BŁ. KS. MICHAŁ RAPACZ

Męczennik za prawdę i miłość

Michał Rapacz urodził się 16 września 1904 roku we wsi Tenczyn w parafii Lubień k. Myślenic. Rodzice Jan i Marianna z domu Wójcik prowadzili gospodarstwo rolne, byli zgodnym i pobożnym małżeństwem. Troszczyli się o edukację i religijne wychowanie swoich czworga dzieci. Michał ukończył szkołę ludową w Tenczynie, a następnie gimnazjum w Myślenicach.

W 1926 roku wstąpił do Wyższego Seminarium Duchownego w Krakowie. 1 lutego 1931 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk abp. Adama Stefana Sapiehy. Po święceniach ksiądz Rapacz został skierowany jako wikariusz do parafii w Płokach koło Trzebini. Po dwóch latach został przeniesiony do parafii Rajcza, gdzie pełnił posługę przez kolejne cztery lata. Następnie, zgodnie z decyzją abp. Adama Stefana Sapiehy, ponownie podjął posługę w Płokach jako administrator, a potem proboszcz. Pozostał tam aż do swojej śmierci.

Ksiądz Michał odznaczał się gorliwością w spełnianiu obowiązków duszpasterskich. Z zaangażowaniem poświęcał się w katechizacji dzieci i młodzieży, sprawowaniu sakramentów świętych i głoszeniu Słowa Bożego. Wiele uwagi poświęcał prowadzeniu róż Żywego Różańca, stowarzyszeń młodzieżowych i amatorskiego teatru, starając się zapewnić ich członkom formację religijną, kulturalną i patriotyczną. Z odwagą stawiał sobie i innym wysokie wymagania, ale równocześnie odznaczał się dobrocią i życzliwością i szacunkiem dla ludzi. Dbał o postępowanie przystające do godności kapłańskiej i dawanie dobrego przykładu życia chrześcijańskiego. Cieszył się życzliwością wiernych. W ramach szeroko pojętego duszpasterstwa, mimo trudnej sytuacji ekonomicznej w parafii, wspomagał materialnie wiernych. Pomocą otaczał również niewierzących i niepraktykujących, a nawet źle usposobionych do Kościoła. Wiele troski poświęcał ubogim. Był człowiekiem modlitwy, rozmiłowanym w Eucharystii. Nieustannie zachęcał wiernych do regularnego uczestnictwa we Mszy św. niedzielnej. Przy różnych okazjach organizował dodatkowe Msze św. w poszczególnych wioskach należących do parafii. Sam codziennie nawiedzał Najświętszy Sakrament w kościele. Często udawał się tam w nocy na długą adorację albo modlitwę przed cudownym obrazem Matki Boskiej. Od początku swojej posługi w Płokach prowadził na własny użytek Księgę dusz – spis wiernych w parafii, w którym zapisywał swoje spostrzeżenia na temat ich zaangażowania religijnego oraz problemów z jakimi się borykają. Zabierał ze sobą te notatki na modlitwę i zawierzał Bogu poszczególne osoby i ich rodziny. Zwykle tę modlitwę kończył odprawiając nabożeństwo drogi krzyżowej. Pobożność ks. Michała Rapacza oparta na Eucharystii i wytrwałej modlitwie charakteryzowała pełna zawierzenia ufność Bogu i pragnienie wypełnienia do końca Jego woli w kapłańskiej posłudze.

Po zakończeniu II wojny światowej praca ks. Michała Rapacza nie podobała się komunistom, którzy przejęli władzę w kraju. On sam nie walczył wprost ani słowem, ani czynem z instalującym się po wojnie w Polsce reżimem, choć stanowczo odmawiał wykonywania partyjnych poleceń, które nie były zgodne z jego sumieniem i nie służyły duchowemu i materialnemu dobru Kościołom. Głosił Ewangelię i przypominał o wartościach chrześcijańskich, które z niej wynikają. Starał się na nowo uwrażliwiać sumienia, które po wojnie zatraciły zdolność rozeznawania dobra i zła, prawdy i fałszu. A ponieważ wrogowie wiary dostrzegali skuteczność jego duszpasterskiej posługi, uznali, że zagraża ona ich wpływom na społeczeństwo, którym usiłowali zawładnąć wpajając ateistyczną ideologię. Nie podobało się im także jego odważne upominanie się o miejsce Boga i Kościoła w życiu społecznym. Ksiądz Michał, kilkakrotnie ostrzegany, że został wydany na niego wyrok śmierci, postanowił trwać do końca na swoim duszpasterskim posterunku. Informującemu go o zagrożeniu, odpowiedział: „jestem gotów dać życie za moje owce”.

Nocą z 11 na 12 maja 1946 r. grupa bojówkarzy komunistycznych wykonała wyrok śmierci. Jego ostanie słowa, które wypowiedział wyprowadzany z plebani do pobliskiego lasu, to: Ojcze, bądź Twoja wola. Co ceremonii pogrzebowej w Płokach, ciało zamordowanego kapłana  spoczęło w rodzinnym grobie na cmentarzu parafialnym w Lubniu. 29 października 1980 roku doczesne szczątki ks. Rapacza zostały ekshumowane, a 2 listopada przeniesione i złożone w grobie przygotowanym na zewnątrz, z tyłu kościoła parafialnego w Płokach. Od dziś będą wystawione do publicznego kultu w bocznym ołtarzu tegoż kościoła.

Powojenna sytuacja polityczna w Polsce, przejawy dyskryminacji i prześladowania Kościoła i represje wobec wierzących nie pozwoliły na szybkie rozpoczęcie procesu kanonizacyjnego. Dopiero w latach 1986-87 krakowski biskup pomocniczy Julian Groblicki, zachęcony przez papieża Jana Pawła II, rozpoczął gromadzenie dokumentów i zbieranie świadectw w sprawie męczeńskiej śmierci księdza Rapacza. 23 stycznia 1993 r. arcybiskup krakowski kard. Franciszek Macharski poprosił Kongregację Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie o wyrażenie zgody na prowadzenie procesu. Postępowanie diecezjalne zamknięto 9 listopada 1993 r. a akta sprawy przekazano do Rzymu. 13 stycznia 1994 r. nastąpiło otwarcie akt i sprawdzenie w celu dalszego procedowania. Braki formalne i merytoryczne nie pozwoliły jednak na dalsze prace. Należało uzupełnić dochodzenie diecezjalne. 29 września 2005 r. arcybiskup krakowski kard. Stanisław Dziwisz na nowo podjął postępowanie. Zostało ono zamknięte przez arcybiskupa krakowskiego Marka Jędraszewskiego 30 czerwca 2017 r. Akta procesu uzupełniającego przekazano do Kongregacji Spraw Kanonizacyjnych w Rzymie. Kongregacja potwierdziła ważność procesu diecezjalnego w dniu 16 marca 2018 r. Pod dogłębnym zbadaniu zabranych materiałów, poszczególne gremia Dykasterii Spraw Kanonizacyjnych tj. posiedzenie konsultorów historyków, kongres konsultorów teologów i w końcu kongregacja zwyczajna kardynałów i biskupów wypowiedziały się pozytywnie, uznając, że śmierć męczeńska ks. Michała Rapacza została mu zadana z nienawiści do wiary – in odium fidei. Papież Franciszek potwierdził to dekretem podpisanym w dniu 24 stycznia 2024 r. Na prośbę abp. Marka Jędraszewskiego papież zdecydował, aby obrzęd beatyfikacji odbył się 15 czerwca 2024 r. w Krakowie.

ŹRÓDŁO: https://diecezja.pl/aktualnosci/ks-michal-rapacz-ogloszony-blogoslawionym/

Bp Piotr Greger przewodniczył 7 lipca 2024 r. Mszy św. dziękczynnej za beatyfikację ks. Michała Rapacza parafii św. Wawrzyńca DM i św. Kazimierza Królewicza w Rajczy na Żywiecczyźnie, gdzie wyniesiony niedawno na ołtarze męczennik posługiwał w latach 1933-1937 jako wikariusz. Wierni dziękowali jednocześnie Bogu za 355 lat obecności cudownego wizerunku Matki Bożej Kazimierzowskiej – „Królowej Beskidów” i „Pani Rajczańskiej” oraz za 7. rocznicę koronacji obrazu. Uroczystości miały wymiar diecezjalny.

Na początku liturgii do kościoła wprowadzono procesyjnie relikwie bł. ks. Michała Rapacza. Umieszczono je przy ołtarzu nad portretem błogosławionego.

W homilii biskup, który podczas liturgii udzielił 18 osobom sakramentu bierzmowania, zachęcił do postawy wdzięczności za koronację obrazu Matki Bożej Kazimierzowskiej oraz beatyfikację ks. Michała Rapacza. Jednocześnie zaproponował, by spojrzeć na wspominane dziś wydarzenia poprzez pryzmat biblijny i refleksji nad życiem proroków oraz świętych.

Biskup porównał powołanie i życie do doświadczeń bł. ks. Rapacza do św. Pawła. Zwrócił uwagę, że ks. Michał Rapacz żył w trudnych czasach trzeciej i czwartej dekady XX wieku, kiedy Polska przechodziła przez wiele wyzwań. Wskazał, że jego życie pełne było miłości do Boga i bliźnich, a mimo licznych zagrożeń i szantaży kontynuował swoją posługę kapłańską z oddaniem i odwagą.

„Jako kapłan bardzo kochał Boga i bliźnich, pomimo pogróżek i wielu szantaży. Kochał i na tej drodze nic nie mogło go powstrzymać. Kochając czuł się wewnętrznie wolny, ponieważ nie można kochać ze strachu. Kocha się dlatego, że chce się miłować, a to zawsze jest najgłębsze pragnienie ludzkiego serca; czasem miłuje się z ogromnym poświęceniem, tak daleko i odpowiedzialnie, że jest się gotowym oddać życie” – powiedział hierarcha.

Zdaniem biskupa, był on człowiekiem totalnego zawierzenia, który swoją wiarę i misję kapłańską traktował bardzo poważnie, czerpiąc inspirację z modlitwy i głębokiej duchowości maryjnej.

„Bł. ks. Michał Rapacz był człowiekiem totalnego zawierzenia. Jedność z Jezusem była dla niego – i musi być dla każdego pasterza Kościoła – fundamentem do zrozumienia, że w posłudze kapłańskiej nie chodzi o samorealizację i korzystanie z życia, lecz oddanie i ofiarę. Miał świadomość, że jeśli codzienność życia kapłańskiego zostanie sprowadzona do poziomu funkcjonariusza religijno-socjalnej firmy handlowo-usługowej, to życie duchowe szybko zacznie zanikać” – zauważył.

„Bł. ks. Michał żył w przekonaniu, iż jeśli kapłan nie kształtuje swego życia na modlitwie i nie odczuwa codziennej potrzeby bycia zjednoczonym z Panem, jeśli nie tęskni za czasem regularnej adoracji, to zaczyna szukać własnej tożsamości w rzeczywistości tego świata. Wtedy podejmuje wiele inicjatyw, czasem potrzebnych, oddaje się jakiejś życiowej pasji, bywa aktywnym, czyni wiele, aby dotrzeć do innych. Ale po co to ludziom i tak biegającym za wszystkim, skoro nie są zainteresowani sprawami królestwa Bożego?” – wskazał kaznodzieja.

Przywołując fragment Ewangelii, w którym Jezus, przebywając w Nazarecie, nie mógł dokonać wielu cudów z powodu niedowiarstwa mieszkańców biskup
Zwrócił uwagę na trudność dawania świadectwa wiary wśród swoich najbliższych, gdzie ludzie często nie są zainteresowani ani cudem, ani przesłaniem Chrystusa. Podkreślił, że świadectwo życia chrześcijańskiego jest kluczowe i że pierwsi chrześcijanie zadziwiali pogan swoim postępowaniem i prostymi, lecz głębokimi wyborami moralnymi.

Wskazał zarazem na błogosławionego Michała Rapacza i zapewnił, że był on wzorem kapłana, który dawał świadectwo wiary, zwłaszcza w trudnych warunkach swojej ojczyzny.

„Błogosławiony ksiądz Michał miał świadomość, że najtrudniej jest dawać świadectwo w swojej Ojczyźnie; po czterech latach posługi w Rajczy wraca do parafii w Płokach. Ponoć nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki. Każdego dnia czerpał inspirację i siły z przekonania, że bycie kapłanem wymaga odważnego świadectwa, zwłaszcza tam, gdzie jest o to najtrudniej” – stwierdził bp Greger.

„Świadectwo życia błogosławionego Michała zostało przypieczętowane aktem męczeńskiej śmierci w nocy z 11 na 12 maja 1946 roku. Męczeństwo za wiarę to szczególny rodzaj świadectwa, najbardziej przekonujący, mocniej już nie można. Męczennik to człowiek, który zjednoczył się z Chrystusem tak mocno, że się do Niego niezwykle upodobnił. Męczeństwo jest wyrazem naśladowania Jezusa we wszystkim; to forma życia doskonałego nie ze względu na siłę ludzkiego charakteru, ale przez to, że człowiek – w obliczu zbliżającej się śmierci – cały należy do Boga, i na śmierć z tytułu wiary wyraża zgodę. Nie może być mowy o autentycznym męczeństwie, jeśli nie ma wpierw mocnego zakorzenienia w Tym, który za nas wszystkich oddał życie” – stwierdził.

Przypomniał zarazem, że ks. Michał to drugi beatyfikowany kapłan mający związek z ziemią żywiecką. Pierwszym jest pochodzący z Łękawicy bł. Michał Tomaszek, franciszkanin zamordowany w bestialski sposób wraz ze swoim współbratem 9 sierpnia 1991 roku na misjach w Peru.

Na koniec duchowny zwrócił się do parafian z Rajczy, zachęcając ich do pielęgnowania pamięci o błogosławionym Michale Rapaczu i rozwijania kultu jego osoby. Podkreślił znaczenie regularnych nabożeństw ku jego czci i przypomniał, że obecność relikwii błogosławionego kapłana w parafii nie jest jedynie ozdobą, lecz znakiem jego duchowej obecności i świadectwa. Zaapelował, aby nie zapominać o dziedzictwie Michała Rapacza i przekazywać jego historię kolejnym pokoleniom parafian.

„W imię Jezusa Chrystusa, który go powołał i posłał do Rajczy, podejmował wobec Waszych rodziców, dziadków oraz pradziadków misję nauczania i uświęcania. Był wśród Was gorliwy prorok, kapłan mocno zjednoczony z Jezusem i niezłomny świadek Bożej miłości. Byłoby poważnym zaniedbaniem, gdybyśmy o tym zapomnieli i nie mówili kolejnym pokoleniom tutejszych parafian” – wezwał.

Na koniec odmówiono litanię do bł. Michała Rapacza, prezbitera i męczennika. Wierni uczcili jego relikwie.

Wraz z biskupem przy ołtarzu modlili się m.in. inicjator Jubileuszowego Krzyża Ziemi Żywieckiej na Bendoszce Wielkiej ks. Edward Ćmiel, ks. prof. Jan Nowak – autor końcowego dokumentu procesu beatyfikacyjnego ks. Michała Rapacza, proboszcz i kustosz rajczańskiego sanktuarium ks., Andrzej Zawada i bielsko-żywiecki opiekun duchowy Apostolatu Modlitwy za Kapłanów „Margaretka” ks. Krzysztof Rębisz.

W uroczystościach wzięli udział parafianie i goście, przedstawiciele władz różnego szczebla, poczty sztandarowe oraz reprezentanci organizacji z terenu gminy i parafii. Nie zabrakło Rycerzy Jana Pawła II i górali. Zaśpiewał ZPiT „Ziemia Rajczańska”. Liturgię upiększyła parafialna schola.

Bł. Michał Rapacz był wikarym w Rajczy w latach 1933-1937. Wpisał się w pamięci tutejszych mieszkańców jako gorliwy duszpasterz opiekujący się organizacjami młodzieżowymi, szczególnie Katolickim Stowarzyszeniem Młodzieży Męskiej (KSMM).

Kolega seminaryjny zamordowanego sługa Boży ks. prałat Jan Marszałek, mówiąc o jego męczeńskiej śmierci z rąk funkcjonariuszy UB, podkreślił, że „zginął dlatego, że był wyrzutem sumienia dla niewierzących oraz nieustępliwym w sprawach religii i kościoła”.

Z parafią w Rajczy związany był także sługa Boży ks. Franciszek Bryja, pallotyn pochodzący z jednej z rajczańskich rodzin. Zginął w Dachau, a ostatnie jego słowa, przekazane przez współwięźniów, brzmiały: „życie moje kapłańskie, niedawno rozpoczęte, ciało i duszę oddaję i poświęcam Wszechmocnemu Bogu i Królowej Apostołów dla wzrostu wiary katolickiej w Polsce”.Obraz Matki Boskiej Kazimierzowskiej w Rajczy należał do króla Jana Kazimierza. Pierwotnie znajdował się na zamku w Bełzie. Towarzyszył monarsze w czasie prowadzonych przez niego działań wojennych oraz – po abdykacji – jego wyjazdowi z kraju. W drodze do Francji, latem 1669 roku, Jan Kazimierz przebywał przez kilka tygodni w należącym do jego rodziny Państwie Żywieckim, goszcząc w tutejszym zamku. 4 lipca 1669 r. do monarchy przyszli rajczańscy górale, prosząc o zezwolenie na wybudowanie w królewskich włościach świątyni. Król, zgadzając się, ofiarował dla przyszłej świątyni obraz Matki Bożej, do którego, jak napisał kronikarz, „miał osobliwe nabożeństwo”.

Przez kilka lat obraz przechowywano prawdopodobnie w kościele parafialnym w Milówce, a w 1674 r., po zbudowaniu pierwszego, drewnianego kościoła w Rajczy, umieszczono obraz w jego bocznym ołtarzu. W XIX wieku, po wzniesieniu obecnej świątyni, obraz znalazł się w bocznym ołtarzu, w południowej części transeptu. Ponad 40 lat temu wizerunek przeniesiono do ołtarza głównego, gdzie znajduje się do dziś.

Koronę, zrobioną ze złota ofiarowanego przez wiernych, nałożył 1 lipca 2017 r. na cudowny obraz Matki Bożej Kazimierzowskiej w Rajczy bp Roman Pindel.

ŹRÓDŁO: https://diecezja.bielsko.pl/aktualnosci/bp-greger-w-rajczy-o-bl-m-rapaczu-byl-wsrod-was-niezlomny-swiadek-bozej-milosci/